Festiwal fajerwerków w Japonii, Nagaoka.

To nasz szalony japoński styl – śmieje się Joji Hosoya , przysadzisty, obdarzony tubalnym głosem prezes jednej z wiodących firm pirotechnicznych w Japonii. Na rękach i ubraniu ma jeszcze resztki karbonu, co stanowi normalny widok w jego rodzinie.

Fajerwerki to u nich rodzinna tradycja. Firmę założył jeszcze dziadek Joji ponad sto lat temu. W rodzinie jest nawet powiedzenie, że aby być prawdziwym pirotechnikiem należy przyjąć chrzest w ogniu. Wizytówką firmy Hosoya jest Sanjakudama , Godzilla wśród fajerwerków, jedna z największych bomb na świecie. Jej średnica wynosi 90 cm a ciężar to 280 kg, waga potężnego zawodnika sumo. W tym aż 80 kg to masa pirotechniczna!!!

Sanjakudama ma 36 cali średnicy, waży ponad 300 kilogramów i wznosi się na wysokośc 600 metrów!. Wyprodukowanie jej zajmuje kilka miesięcy i kosztuje około 2 milionów jenów.

Przy jej produkcji pracują tylko najbardziej wykwalifikowani rzemieślnicy. Dla porównania zwykłe bomby kosztują w granicach od 1600 do 3500 jenów.

Obsadzenie takiej bomby w dziale to nie łatwa sztuka. Wymagany jest do tego celu dźwig. Specjalnie hartowana stalowa rura zamocowana jest na głębokości kilku metrów w ziemi aby zapewnić stabilność i bezpieczeństwo podczas odpalenia oraz lotu tego monstrum. Jako bezpieczną odległość dla publiczności określa się promień 600 metrów.

Ta olbrzymia bomba to doskonały sposób na marketing. Przyciąga ona zawsze tłumy zainteresowanych. Bo jaki miłośnik fajerwerków nie chciałby zobaczyć na własne oczy czegoś tak spektakularnego? Promień efektu wybuchu tej bomby to 650 metrów! Trudno się dziwić, że tej wielkości ognisty kwiat na niebie musi zapierać dech w piersiach nawet najbardziej wybrednej publiczności.

Sanjakudama stałą się swoistą ikoną przemysłu pirotechnicznego w Japonii i nieodzownym elementem wielu festiwali, między innymi popularnego festiwalu w Nagaoka.

Trudno byłoby wyobrazić sobie tamtejsze pokazy fajerwerków bez udziału tej Królowej Bomb.